poniedziałek, 25 listopada 2013

- Plotkowy poniedziałek - "polska mentalność" -

Czasem szeptane po kątach, czasem głośno oznajmiane w mediach. Często połączone z zawiścią, a innym razem z politowaniem. Najczęściej wypowiadane przez Polaków, zazwyczaj w połączeniu z wychwalaniem innych narodów. Co mam na myśli? Oczywiście ulubione sformułowanie niektórych polskich obywateli – czyli „polska mentalność”.
 
    Zastanówcie się, jak często używacie tego określenia? I kiedy najczęściej? 


Źródło obrazka

     Przyznam, że chyba nie zdarzyło mi się tak powiedzieć z prostej przyczyny – nie lubię uogólnień. Zazwyczaj, gdy mam zamiar wyrazić jakiś pogląd, zastanowię się kilka razy, czy na pewno mam rację. Wiadomo, nie jestem święta – zdarza mi się myśleć stereotypowo, ale walczę z tym :)

     Wracając do „polskiej mentalności”. To chyba jedno ze sformułowań, które najbardziej mnie irytują. Nie znoszę, wprost nie znoszę, gdy ktoś tymi słowami określa zachowanie, które występuje na całym świecie. Wiecie, jak w tym powiedzeniu: „wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”.

     Zastanowiłam się, kiedy najczęściej spotykam się z tym określeniem i na myśl przyszło mi kilka sytuacji.

1/      Miejsce: praca. Sytuacja: ktoś dostał zasłużony awans, inni zaczynają go oczerniać, że lizus itp. Komentujący sytuację: „Bo to taka polska mentalność, żeby kogoś krytykować”.
    Otóż nie. Wszędzie, gdzie byście nie pojechali, takie sytuacje mają podobny schemat. Spotkałam się z tym we Francji, podobne historie występują w Belgii, i dam sobie rękę uciąć ( a bardzo lubię moją rękę), że takie sytuacje równie często występują w USA czy Japonii.

2/     Miejsce: blog szafiarski. Sytuacja: właścicielka bloga dodała posta z niezbyt udanymi zdjęciami (ciuchy nie te, jakość zdjęć nie ta). Oczywiście pod postem pojawiają się komentarze z konstruktywną krytyką (typu: „ta sukienka cię zniekształca, spróbuj dodać pasek”). Komentujący sytuację: „Nie przejmuj się, pięknie wyglądasz! Ci, którzy krytykują, po prostu zazdroszczą – to ta polska mentalność”.
     Luuudzie… Nie, konstruktywna krytyka to nie zazdrość. Jej celem jest raczej pomoc danej osobie, by mogła się poprawić. To raz. A dwa, że nie tylko w Polsce pojawiają się na blogach krytyczne komentarze. Trochę poczytałam amerykańskie fora i zdarzało mi się spotkać o wiele większy najazd na blogerski światek niż zdarza się to u nas. Krytyka występuje wszędzie, konstruktywna również ;)

3/ Miejsce: wakacje w jakimkolwiek miejscu na świecie. Sytuacja: mężczyzna w skarpetach i sandałach. Komentujący sytuację: „Bo tylko Polacy tak chodzą, przynoszą nam wstyd na cały świat. Od razu można Polaka rozpoznać za granicą”.
      Naprawdę? W tym roku, gdy zwiedzałam Paryż, specjalnie przyglądałam się stopom mężczyzn (nie lubię obcych stóp, więc to było poświęcenie z mojej strony :)) i jedyny wniosek jaki wyciągnęłam to taki, że Polaka po stopach nie rozpoznam :P Głownie z tego względu, że obywatele innych państw również bez skrępowania lubują się w połączeniu skarpetki + sandały. Dlatego określanie tej tendencji u mężczyzn „polską mentalnością” czasem mnie bawi, a czasem irytuje.
 
      Te sytuacje to skrótowe opisy tego, co można znaleźć wszędzie: w Internecie, w mediach, na ulicy. Tylko czasem, używając tego określenia, zastanówmy się, na ile jest ono prawdziwe. I czy czasem nie powinniśmy, zamiast narzekać na polską mentalność, dążyć do zmiany myślenia i pozbywania się kompleksów wobec innych państw.

2 komentarze:

  1. Niesamowicie irytuje mnie zwrot "polska mentalność" w tych i podobnych sytuacjach, ostatnio coraz częściej czytam to w komentarzach na blogach, czy na Facebooku. I krew mnie zalewa. Czasami wdaję się w dyskusję z taką osobą, ale częściej odpuszczam, bo to bezcelowe. Najlepsze jest to, że bardzo często wygłaszają takie stwierdzenia osoby, które nigdy nosa spoza granic kraju nie wyściubiły a kontakt z inną kulturą i obcokrajowcami miały jedynie dzięki serialom w TV. Ehhh

    OdpowiedzUsuń
  2. I znowu nam zniknęłaś... niedobra Ty

    OdpowiedzUsuń

"Osobowość kształtuje się nie przez piękne słowa lecz pracą i własnym wysiłkiem." A. Einstein

Nie chcę pustych słów - konstruktywna krytyka i opinia mile widziane :)